Bóg posłał mnie na misje.
Dziękuję Mu, za to że chciał mnie uczynić Swoim narzędziem.
Za najpiękniejsze rekolekcje w
moim życiu.
Za wędrówkę górskim szlakiem,
czasem trudną i kamienistą, ale pełną pięknych widoków.
Za to, że już nie jestem tą samą
osobą, co rok temu.
Za to, że kształtował moje serce
i szlifował mnie, niczym diament.
Za każdy moment spędzony w
kaplicy, w radości, ale i we łzach.
Dziękuję za każdego człowieka,
którego Bóg postawił na mojej drodze.
Dziękuję za Chandę, która stała
się moją zambijską przyjaciółką.
Za Beatrice, która wprowadzała
mnie w tamten świat.
Za Lucy, która na mój widok
rzucała mi się na szyję.
Za dwuletnią Rebecę, która nie
odstępowała mnie na krok i gdyby mogła, to by ze mną zamieszkała.
Za Kelvina, z którym mogłam grać
w nogę.
Za Mandalenę, która pokazała mi,
że być to więcej niż mieć.
Za Juliasa, który na widok moich
warkoczyków, krzyczał: „no Anna”, bo podobały Mu się moje miękkie, naturalne
włosy.
Za Mwambę, który w końcu
uwierzył, że Jego imię jest piękne, bo nadał Mu je Bóg.
Za Charlsa, Mupulę, Pukę,
Lorenza, za wszystkich razem i każdego z osobna.
Dziękuję za Amalię – świecką
misjonarkę z Włoch, z którą miałam okazję pracować.
Dziękuję za Tomka – mojego
misyjnego brata, który miał niejedną lekcję cierpliwości
ze mną.
Dziękuję za każdego i każdą z
Was: ludzi w Polsce i na świecie.
Chcę też podziękować Wam: za to,
że byliście ze mną przez ten rok.
Za Waszą modlitwę, której nie
sposób było nie czuć, bo płynęła z każdego zakątka.
Za Waszą pomoc, w postaci paczek,
które wysyłaliście.
Dziękuję mojej Wspólnocie Odnowy
w Duchu Świętym „Kanaan” z Gorzowa Wlkp.
Dzięki Wam, wiem czym jest
wspólnota. Wasze modlitwy szturmowały niebo, a na Waszą pomoc zawsze mogłam
liczyć. To tu mam prawdziwych przyjaciół.
Dziękuję również każdemu, kto nie
został wymieniony z imienia, ale w jakikolwiek sposób włączył się w moją misję. Wiem, że jest Was wielu.
Niech Bóg Wam stokrotnie wynagrodzi.
Mój pobyt w Zambii dobiegł końca, jednak moja misja się nie kończy.
Droga do świętości trwa przecież
całe życie.