Na zegarze wybiła ósma, mimo to czuję się niewyspana.
Zbieram się w sobie, żeby wstać. Za godzinę rozpocznie się Eucharystia.
Podnoszę się z łóżka, czując wszystkie kości.
Zastanawiam się, co robiłam wczoraj,
ale przecież nic specjalnego. Przydałaby
mi się porządna gimnastyka. Nie ma jednak
na to czasu. Ubieram się, w
biegu jem śniadanie i wychodzę do kościoła.
Po drodze spotykam Mr Chulu –
naszego katechetę. Mówię:
“Good morning”.
W odpowiedzi słyszę polskie
“Dzień dobry”. Uśmiech ciśnie mi się na usta.
To dlatego ostatnio tak
się dopytywał, jak się przywitać po polsku.
Przekraczam bramę kościelnego
podwórka i słyszę: „hi”.
Rozglądam się, zadzieram głowę i
patrzę, a tu Charles wita mnie z drzewa.
Chwilę później spotykam rodzinę
Malekanich i mam okazję poznać mamę naszych chłopców. Wysoka, dobrze ubrana
kobieta, prowadzi za rękę trzech małych elegancików.
Dzisiaj Mupula, Chita i Puka są
jeszcze ładniej ubrani, niż zwykle. Każdy z nich ma na sobie garnitur. Dla ich
rodziców, bez wątpienia, niedzielna Msza jest wydarzeniem.
Do oratorium przybiegają nieraz
bez butów i w wytartych ubrankach, ale w kościele zawsze zachowują klasę.
Zamieniam kilka słów z tą kobietą.
-
To nasi bardzo dobrzy oratorianie – chwalę chłopaków
-
Ty jesteś Anna? Oni ciągle o Tobie mówią.
Kawałek dalej Precious podbiega i
rzuca mi się na szyję. Podchodzą też inne dzieci,
by się przywitać. Nie musimy się spieszyć, bo dopiero, co skończyła się poprzednia Msza.
by się przywitać. Nie musimy się spieszyć, bo dopiero, co skończyła się poprzednia Msza.
Chór wychodzi ze śpiewem na
ustach.
English Mass zaczyna się pięć po dziewiątej. To i tak punktualnie, jak na zambian time.
Nie znaczy to jednak, że wszyscy
w kościele zjawiają się na czas.
Zwykle ludzie schodzą się jeszcze w trakcie.
Zwykle ludzie schodzą się jeszcze w trakcie.
Po Eucharystii, podchodzą do mnie
nasi chłopcy i mówią: idziemy.
Chwytam ich za ręce i tak wychodzimy
z kościoła. Odprowadzają nas do bramy.
Żegnamy się z nimi, robiąc
każdemu znak krzyża na czole i zapraszając ich na popołudnie.
Czy mogłam sobie wymarzyć lepszy poranek?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz