18.09.2012
Kilka minut po godzinie 4 rano. Zazwyczaj ludzie śpią o tej
porze. Ale nie my. Nie tym razem. Na lotnisku Okęcie mimo, że zebrała się grupa
ludzi, panuje względny spokój. Nawet jestem zdziwiona, bo z różnych źródeł
wiem, że podróże często odbywają się z przygodami. Wyróżniamy się. Nie tylko dlatego, że lecimy do Zambii. Grupa
misyjna Moniki przygotowała nam na lotnisku pożegnanie. Dwa plakaty i gwizdki
nie mogą ujść uwadze ludzi. Nadanie bagaży, odprawa i z kilkunastu minutowym
opóźnieniem ok. godz. 6.30 ruszamy na naszą misję. Pierwszy etap Warszawa –
Amsterdam, potem kilka godzin czekania w Amsterdamie i ciąg dalszy lotu:
Amsterdam – Lusaka.
Pierwszy w moim życiu lot samolotem uważam za zaliczony.
Dolatujemy do Lusaki. Niesamowite uczucie znaleźć się w
Zambii.
Szczęście i radość, że oto zaczyna się moja misja. Udajemy się na nocleg a tam czeka na mnie zambijska niespodzianka. Afryka wita mnie ciepło
i swojsko. Otóż na mojej zasłonce prysznicowej siedzi sobie pająk. Początkowo łudzę się jeszcze, że nie będzie się ruszał. Ale on ani o tym myśli. Wystrzelam więc jak z procy spod prysznica i zaczynam działać. Tym razem potrzebuję użyć wyższej siły męskiej. Jednak mam nadzieję, że następnym razem będę wiedziała, jak pozbywać się „niechcianych gości”. Pozdrawiam ciepło i po zambijsku.
Szczęście i radość, że oto zaczyna się moja misja. Udajemy się na nocleg a tam czeka na mnie zambijska niespodzianka. Afryka wita mnie ciepło
i swojsko. Otóż na mojej zasłonce prysznicowej siedzi sobie pająk. Początkowo łudzę się jeszcze, że nie będzie się ruszał. Ale on ani o tym myśli. Wystrzelam więc jak z procy spod prysznica i zaczynam działać. Tym razem potrzebuję użyć wyższej siły męskiej. Jednak mam nadzieję, że następnym razem będę wiedziała, jak pozbywać się „niechcianych gości”. Pozdrawiam ciepło i po zambijsku.
Cieszymy się, że szczęśliwie dojechałaś(doleciałaś ;D) Aniu! :D
OdpowiedzUsuńAch, ten pająk! Zaiste swojskie powitanie. ;)
Dobrze, że masz tam swoich obrońców! ;D
Pozdrawiamy! :* :D
T&J