poniedziałek, 18 lutego 2013

Naznaczeni znakiem krzyża


13.02.2013

Sandały, chitenga „catholic women organisation” i koszulka z krótkim rękawem.
Czy kiedykolwiek wcześniej, bym pomyślała, że będę tak ubrana w  środę popielcową?
I to wcale nie z powodu niestosowności tego stroju. Po prostu do tej pory zawsze
do posypania głowy popiołem musiałam zdjąć czapkę.
W Zambii nie ma takiej potrzeby. Do południa wprawdzie było pochmurno i chłodno,
ale popołudnie jest niemal, że upalne.

Po moim pierwszym, tutejszym dniu skupienia, wyruszam na Eucharystię.
Spotykam po drodze dziewczynki, ubrane w letnie sukienki. Wchodzimy razem do kościoła.
Niektórzy, dla podkreślenia wielkopostnego charakteru, ubrani są na fioletowo.
Nie tylko służba liturgiczna.

Zaczyna się Msza Św. Poważny nastrój, wprowadza w zadumę i refleksję.
Czytania, Ewangelia, kazanie. Dochodzimy do czynności posypania głów popiołem. Zastanawiam się tylko, czy „posypanie” to właściwe słowo. Dlaczego? Ponieważ kapłani
i szafarze nadzwyczajni kreślą popiołem znak krzyża, na czołach zebranych ludzi.
I tak na czołach białych ludzi powstają czarne krzyże, a na czołach czarnoskórych jasnoszare.

Można powiedzieć, że zamiast posypani popiołem, to naznaczeni znakiem krzyża, rozpoczynamy Wielki Post.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz