27.09.2012
Rowerem dookoła świata? To
dopiero wyprawa. Nie zważając na niebezpieczeństwo, przejechane kilometry,
zmęczenie, upał czy zimno. To trzeba być hardcorem. Takich hardcorów gościmy
dzisiaj na naszej placówce. Zatrzymują się u nas na chwilę turyści
z Polski. Spotkali się po drodze. Zambii nie planowali. Ale dzięki tej zmianie planów spotykamy się właśnie tu.
z Polski. Spotkali się po drodze. Zambii nie planowali. Ale dzięki tej zmianie planów spotykamy się właśnie tu.
Kabwe leży pomiędzy Lusaką a innymi miejscami, do których, bądź z których, podróżują ludzie. I tak nasze drzwi są ciągle otwarte. Tu każdy gość jest mile widziany.
Jednak wieczorem odwiedza nas
gość specjalny: nasz wolontariusz Dawid.
Dawid przez 2 miesiące pracował w
Chingolii i teraz właśnie wraca do Polski. Po drodze zajeżdża do nas.
Rozmawiamy, oglądamy zdjęcia i delektujemy się kolejnym zambijskim specjałem:
thobwą. Thobwa przypomina mączkę z chrupek kukurydzianych, zmieszaną
z wodą i jest pyszna. Dawid zostanie z nami do jutra a potem będzie trzeba się pożegnać.
Ale nie da się ukryć, że to niecodzienne odwiedziny.
z wodą i jest pyszna. Dawid zostanie z nami do jutra a potem będzie trzeba się pożegnać.
Ale nie da się ukryć, że to niecodzienne odwiedziny.
W międzyczasie przychodzi Mr Ciulu – miejscowy katecheta i prosi, bym mu podpowiedziała metody prowadzenia zajęć. Jestem w szoku. On – sporo starszy - prosi mnie, bym go uczyła prowadzić religię? Staram się pomóc jak potrafię. Na szczęście wzięłam książkę i podręcznik metodyczny z Polski. Otwierają mi się też odpowiednie klapki, z których wyskakują metody i środki dydaktyczne.
Na misji nigdy nie wiesz, co się przyda. Jaki twój dar czy umiejętność. A jeśli czegoś nie umiesz, to się nauczysz. Bóg stawia przed różnymi sytuacjami i to jest właśnie piękne, bo to On jest dawcą talentów, siły i możliwości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz