poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Być chrześcijaninem



95% mieszkańców Zanzibaru to muzułmanie. Ten fakt najbardziej zwraca moją uwagę.
W tym widzę wyraźnie różnicę między Zambią a Tanzanią. W Zambii w busie słuchałam chrześcijańskich utworów, tu na „dzień dobry” na promie, słyszę muzułmańskie modlitwy.
Ludzie, głównie kobiety, swoim wyglądem przyciągają moją uwagę.

Odróżniam 3 rodzaje muzułmanów w zależności od stopnia zaangażowania.
W Dar – es – Salam widzę 2 młode dziewczyny w dżinsach i japonkach.
Na głowach mają zwiewne chusty. To te najbardziej liberalne.
Druga grupa to kobiety w zwiewnych chustach i sukienkach z długimi rękawami.
Jak również dziewczynki w pastelowych kolorów sukienkach i podobnych chustach.
Trzecia grupa to ci najbardziej radykalni. Zza tzw „burek” wystają tylko oczy.
Widzimy chłopców w kwadratowych czapeczkach i białych szatach. Czuję się jakbym cofnęła się w czasie. Przypominają oni Żydów z czasów Jezusa.


Kościołów katolickich jest tu niewiele. Stąd na niedzielną Mszę trzeba nieraz jechać
2 godziny.
Chrześcijanie w tym kraju to mniejszość.
Ostatnio były tu zamieszki na tle religijnym.
Być chrześcijaninem tutaj nie jest łatwo.

Być chrześcijaninem to być świadomym tego, w co się wierzy.
Być chrześcijaninem to liczyć się z konsekwencjami.
Być chrześcijaninem to kochać Boga tak bardzo, że wszystko inne przestaje mieć znaczenie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz