środa, 2 stycznia 2013

U Mamy


Nie pytała o zgodę. Przyszła i wypełniła po brzegi cały dom. Wcisnęła się oknami bez szyb. Zajrzała przez wiecznie otwarte drzwi. Zaczaiła się od frontu. Schowała się pod łóżkiem sypialni chłopców. Podkradła się do dużego pokoju i przyniosła Mamie obiad.
Przebiegła się po podwórku, gdzie na palniku gotowało się mięso z fasolą i nshima. Nie pominęła kuchni, w której dziewczynki zmywały naczynia. Usiadła przed telewizorem, wraz z wesołą gromadką oglądającą Toma i Jerrego. Nie przejęła się biedą, weszła do każdego serca.
To ona: Miłość.

U Mamy Carol nie sposób jej nie zauważyć.
Mama Carol to Amerykanka, która zbiera dzieci z ulicy i daje im dom. Nie ocenia, nie robi wymówek, nie głosi morałów. Ona dzieli się Miłością. Każdy kto wchodzi do tego domu, zostaje ciepło przyjęty.
Jej dzieci mają tu szansę na prawdziwe życie. Uczą się angielskiego, sprzątania, gotowania ale przede wszystkim Miłości.

Jonatan odprowadza nas do kościoła na Adorację. Deszcz zamienił ziemię w wodną krainę. Zanurzamy nogi w wodzie, niczym na plaży, brodząc w morzu. Wody przybywa. Jonatan szuka jak najbardziej suchych ścieżek, a gdy jest to już niemożliwe, wrzuca do kałuż kamienie, byśmy mogli po nich przejść. Co jakiś czas pyta, czy wszystko w porządku.
Jonatan jeszcze kilka lat temu był na ulicy. Dziś jest to złoty chłopak. Nawet przebywając z nim krótki czas, nie sposób tego nie dostrzec jak Miłość go zmieniła. Bo Miłość rodzi Miłość.
Czasami rodzice chcą dziecku kupić szczęście. Takie dziecko wówczas ma najnowszego ipada, odtwarzacz mp4, playstation, ubrania znanych firm. Ma wszystko, oprócz Miłości. A Miłość nie potrzebuje pieniędzy.
2 tysiące lat temu narodziła się w stajni.

4 komentarze:

  1. Genialne przemyślenia Aniu - wszystkiego najlepszego od Miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pamiętam jak was wysyłali w tych kolorowych strojach na misję.. Pokłony serdeczne, postaramy się co zebrać i wysłać, umodlić na waszą rzecz... Ehej. masz nr. konta? moze warto o tym pomyślęc. może lepiej byś wykorzystała pieniądze niż ograniczoną paczkę..? Bartłomiej Sól

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bartek: na chwilę obecną najlepszą opcją jest dla nas paczka, bo potrzebujemy konkretnych rzeczy a tu z ich kupnem bywa różnie :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń