środa, 3 października 2012

Wyprawa do miasta


Straszny tłok. Całe multum ludzi. Płyną wraz z tłumem, niczym ryby z prądem. Są jednak tacy, którzy się zatrzymują. Jedni siedzą na torach, inni śpią w przydrożnym rowie. Handel kwitnie. Mijamy stragany – jeśli można tak nazwać rozłożone na ziemi stoiska z różnej maści towarami. Pomidory, cebula, ziemniaki, sałata, banany i jabłka, które tutaj są w cenie. Uderza mnie słony zapach ryb. Pomiędzy tymi stoiskami można znaleźć coś do obrania. To najlepsze miejsce na odzież z drugiej ręki. Choć znalezienie butów do pary może stanowić spory problem, chyba że sprzedawca ma kilka sztuk tego samego towaru. To wszystko przeplatają artykuły Made in China: od noży, latarek, zabawek, bransoletek po kosmetyki.
Sprzedawcy siedzą na ziemi i odpoczywają w oczekiwaniu na klientów, inni uśmiechają się i zagadują, zachęcając do kupna. Mężczyzna sprzedający ryby odgania muchy, które też chętnie skosztowałyby tego smakołyku.

Dochodzimy do Shopritu. Tu wraca cywizacja. Jednak nie patrząc na cenę, szybko można zostać bez przysłowiowego grosza przy duszy – w tym wypadku kwacha.
Typowy supermarket. Niełatwo znaleźć to, czego akurat się potrzebuje, ale obsługa chętnie pomoże. Robimy zakupy i zaopatrujemy się Thobwę. Kupujemy też zambijskie chipsy, wielkości paczki orzeszków. Jedne o smaku sera, drugie owoców. Jesteśmy ciekawi tutejszych smaków. Przy wyjściu ochroniarz sprawdza paragony. To zabezpieczenie przed kradzieżą. Oszczędza się na monitoringu.

Wracamy inną drogą, zwiedzając kolejne stragany. Tutaj już towary leżą na stolikach i mają zadaszenie. Targuję się kupując chitengę. Sprzedawczyni to twarda sztuka. Wyszukuję coraz to nowe argumenty i w końcu udaje się. Kobieta chodzi z ceny, a ja staję się szczęśliwą posiadaczką materiału, który w Zambii ma każda kobieta. Używa się go jako spódnicę, obrus lub zasłony. Można też z niego uszyć koszulę, sukienkę bądź spodnie. Zmęczeni, ale pełni wrażeń wracamy na placówkę. Po drodze kupuję jeszcze mango na spróbowanie.
Kiedy myślę o tym, co zobaczyłam, stwierdzam: takie rzeczy tylko w Afryce.

1 komentarz:

  1. Oszacowano, że najbogatsze rodziny świata, posiadają tyle pieniędzy, iż byłyby w stanie sfinansować absolutnie WSZYSTKI
    M ludziom mieszkanie, a także wygodny byt aż do końca życia...
    Nie wiem jak mogą żyć z takim brzemieniem...?

    OdpowiedzUsuń